Caroline zainspirowana.
Zainspirowana szczęściem innych, ich uśmiechem, czułością, iskierkami w oczach..
Zainspirowana zapachem miłości, szumem długiej sukni, białą poświatą koszuli...
Zainspirowana dwojgiem ludzi chcących spędzić z sobą całe życie.
'Bo najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, one przychodzą same.'
P.S: Nie, żadna z nas nie planuje ślubu w najbliższym czasie ;)
A te cudowne, zapierające dech w piersiach zdjęcia pochodzą z http://weheartit.com/ oraz http://www.loveit.pl/
czwartek, 28 lutego 2013
wtorek, 26 lutego 2013
Urodzinowelove.
A dziś post specjalnie dla Oldżi.
Kochana, życzę Ci satysfakcji z tego co robisz.
I wcale nie chcę, byś w swoim życiu miała jak najmniej 'schodów', ale żebyś ciężką pracą i uporem dzielnie je pokonywała, bo przecież 'tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono'.
Abyś zrozumiała, że największą radość daje 'zdobywanie szczytów', a nie 'spacerowanie po równinach'.
Żebyś sens swojego życia odnajdywała w każdym ludzkim uśmiechu.
Aby każdy promyk słońca dawał Ci radość i energię do stawiania czoła przeciwnościom losu.
Żebyś nie zapominała, że prawdziwe piękno jest w nas, w ludziach.
Stąpaj po ziemi z podniesioną głową i bądź dobrym człowiekiem.
I jeszcze miłości. Miłości takiej 'której nie widzisz, ale czujesz.'
Życzenia płyną z serca, ode mnie, dla Ciebie z okazji siedemnastych urodzin.
Kocham Cię!
Kochana, życzę Ci satysfakcji z tego co robisz.
I wcale nie chcę, byś w swoim życiu miała jak najmniej 'schodów', ale żebyś ciężką pracą i uporem dzielnie je pokonywała, bo przecież 'tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono'.
Abyś zrozumiała, że największą radość daje 'zdobywanie szczytów', a nie 'spacerowanie po równinach'.
Żebyś sens swojego życia odnajdywała w każdym ludzkim uśmiechu.
Aby każdy promyk słońca dawał Ci radość i energię do stawiania czoła przeciwnościom losu.
Żebyś nie zapominała, że prawdziwe piękno jest w nas, w ludziach.
Stąpaj po ziemi z podniesioną głową i bądź dobrym człowiekiem.
I jeszcze miłości. Miłości takiej 'której nie widzisz, ale czujesz.'
Życzenia płyną z serca, ode mnie, dla Ciebie z okazji siedemnastych urodzin.
Kocham Cię!
piątek, 15 lutego 2013
Blue Jeans - as Lana del Rey.
Dziś mnóstwo zdjęć! Zasypujemy Was nimi tak jak śnieg zasypał nas (patrz niżej) ;-)
Co do naszego ubioru to koszule jeansowe opanowały całą Polskę - dosłownie! Wszyscy je mają, więc mamy także my ;-) Historia tego jak Caroline i ja zostałyśmy szczęśliwymi posiadaczkami koszul jest trochę dłuższa niż przeciętnego Polaka, który po prostu :
wersja a.) wziął pieniądze, wyszedł z domu, kupił koszule, wrócił do domu zadowolony z kupna
wersja b.) wyszedł z domu, zobaczył koszule, zapłacił kartą i wrócił do domu z nowym nabytkiem.
Otóż u nas wyglądało to zupełnie inaczej. Pierwsze szepnęłam mamie, że podoba mi się koszula jeansowa, następnie dostałam tą koszule na święta tylko z jednym haczykiem - koszula dwa razy większa ode mnie ;c I tu kończy się historia Caroline, która po prostu przygarnęła koszule (bo niby dlaczego miałaby się zmarnować i wisieć na wieszaku w sklepie again, jeśli może wisieć u niej na wieszaku - ot taka matka Polka). Natomiast ja poszłam do sklepu i kupiłam koszule we właściwym rozmiarze, po czym dostałam zwrot pieniędzy (jak w banku) ;-)
Ps. Pisanie tekstu zajęło mi z godzinę ze względu na zepsuty klawisz 'i' i 'o' w laptopie ;c
Caroline skończył się czas laby i wróciła do swojego miasta studenckiego, więc byłam i jestem skazana na tego chwilowo wadliwego staruszka.
środa, 13 lutego 2013
Lekki, zgrabny i powabny.
''Inspiracją dla tworzenia kosmetyków Lirene jest Twoja skóra, Twoje piękno i Twoja świadomość własnego piękna.''-tak brzmi hasło przewodnie firmy Lirene. Przyciąga, nie przeczę, ale czy na pewno dobre w kosmetykach Lirene jest nie tylko hasło?
Caroline żądna wiedzy i przygód postanowiła przetestować cudeńko jakim jest fluid rozświetlający (toffee).
Z ręką na sercu mogę zdradzić, że jest to jeden z najlepszych kosmetyków w przystępnej cenie jakich w ostatnim czasie używałam. Po pierwsze primo- LEKKI. Jak pióreczko! Po drugie-TANI. No umówmy się, 20 zł za fluid?! Po trzecie- KONSYSTENCJA. Warta Oskara!
Pięknie się wchłania, zatem jesteście piękne, naturalnie, a nie jak kukiełki z teatrzyków dla milusińskich.
Minusem, minusikiem, minuminuminusikiem jest to, że bardzo średnio kryje, a nawet rzec można, że nie kryje. Ale być może dlatego, że użyłam 'fluidu rozświetlającego', a nie 'matującego', który jak najbardziej jest dostępny.
Z całego serca polecam <3
A Wam drogie Panie życzę abyście odnalazły własne piękno i były świadome własnego piękna.
Wasza Walentynka :*
Caroline żądna wiedzy i przygód postanowiła przetestować cudeńko jakim jest fluid rozświetlający (toffee).
Z ręką na sercu mogę zdradzić, że jest to jeden z najlepszych kosmetyków w przystępnej cenie jakich w ostatnim czasie używałam. Po pierwsze primo- LEKKI. Jak pióreczko! Po drugie-TANI. No umówmy się, 20 zł za fluid?! Po trzecie- KONSYSTENCJA. Warta Oskara!
Pięknie się wchłania, zatem jesteście piękne, naturalnie, a nie jak kukiełki z teatrzyków dla milusińskich.
Minusem, minusikiem, minuminuminusikiem jest to, że bardzo średnio kryje, a nawet rzec można, że nie kryje. Ale być może dlatego, że użyłam 'fluidu rozświetlającego', a nie 'matującego', który jak najbardziej jest dostępny.
Z całego serca polecam <3
A Wam drogie Panie życzę abyście odnalazły własne piękno i były świadome własnego piękna.
Wasza Walentynka :*
poniedziałek, 4 lutego 2013
Światem rządzi bordo.
Mam tyle nauki, że tworzę post ze zdjęciami Caroline w roli głównej.
Odwracamy role - ja piszę, jej zdjęcia, a Wy dobijacie do 2000 odwiedzających.
Subskrybuj:
Posty (Atom)