poniedziałek, 25 marca 2013

SURPRISE.

Najkochańsze!
Przygotowałyśmy dla Was coś specjalnego. Jest to tak duże, że blogger nie jest w stanie tego do siebie przyjąć, więc.. wykorzystałyśmy FACEBOOKa! ;-)

Niespodzianka znajduje się na poniższej stronie :
LINK DO NIESPODZIANKI!
Prosimy również o lajki dla naszej strony na FB ;-)
LINK DO OPIMAGE NA FACEBOOKU
PS. Jeszcze trzy dni i święta - przetrwamy ;-)

ZAPRASZAMY!

czwartek, 21 marca 2013

Pysznie, a więc zdrowo.

A na podwieczorek...
Może to nie jest czekolada, może to nie ciastko z kremem, ale wytworzy więcej hormonów szczęścia niż siódmy snickers i czwarta karmelowa milka.
A do tego ulubiony serial, książka i czegóż chcieć więcej?
Niech szczęście puka do Waszych drzwi każdego ranka i zostaje do wieczora! :-*



Potrzebujesz:
-jogurt naturalny
-banan
-rodzynki
-otręby granulowane (truskawkowe)
-orzechy
-przezroczysta szklanka (dla zwiększenia wartości estetycznych)

Wykonanie:
Do szklanki przelewasz trochę jogurtu, przykrywasz pokrojonymi w kostkę bananami, potem jogurt, rodzynki, jogurt, otręby granulowane, jogurt, banany, jogurt, orzechy i rodzynki.
                                                                                                             Pysznota!

niedziela, 17 marca 2013

Chusta na wiosenną zimę.



W TAKĄ niedzielę, grzechem byłoby nie być szczęśliwym. Nie powinniśmy myśleć o tygodniu w którym jest mnóstwo nauki. Może mi jest dziś w pewien sposób łatwiej być szczęśliwą ( bo na wyciągnięcie ręki mam dziś mnóstwo pysznego jedzenia <i moją ulubioną sałatkę owocową!!! ;-) > podwójne ;-) ) niż na przykład mojej siostrze, która nie dodarła na weekend do domu z powodu niejadącego autobusu, a dokładniej mnóstwa śniegu, które napadało. Weekend powinien być według mnie jednym, wielkim RELAKSEM PSYCHICZNYM. Możemy być padnięci fizycznie, ale to nic, bo najważniejsza jest PSYCHIKA! Do polepszenia naszego samopoczucia ważny jest <mimo wszystko i wszystkich i powszechnej opinii, że 'nie ważne jak wyglądamy'> nasz piękny wygląd, ale nie chodzi tutaj o to, że mamy być odszykowani jak na swój ślub, tylko mamy się czuć dobrze i zarazem pięknie w tym w czym jesteśmy ubrani, ponieważ dzięki temu jesteśmy pewniejsi siebie, szybciej i lepiej nawiązujemy nowe znajomości i mamy +100 do 'kurde, jednak ładna jestem' oraz 'kurde, ale jestem fajna' ;-)
PS. Mejbe bejbe, troche przesadziłam z tym wszystkim, ale chciałam Was chociaż troche zarazić dobrym humorem i pozytywnym myśleniem.
PS1. W tym tygodniu pojawi się 'to samo część druga czyli w kolorze' ;-)
Osoby które wytrwały do końca tego postu zapraszam na nasze tumblry ; OLDŻI    i    CAROLINE i miłej niedzieli Kochani ;*

środa, 13 marca 2013

Mobilujemy mixujemy ;)

Mobil mix na wesoło!
Dlaczego? Bo wiosny nie widać, a my chcemy żeby uśmiech na Waszych buziach gościł nawet, gdy za oknem szaro i buro.
Są zdjęcia 'no make up', są zdjęcia, które zrobiłam z myślą o Was, spóźniając się na autobus. Misz masz całego miesiąca.
Życzę wiosny, takiej w sercu ;-*
 




piątek, 8 marca 2013

Zielono mi!

Koszmar wieku dziecięcego, czy może zdrowa pyszność?
 Stanowiska i zdania dotyczące szpinaku są różne.Osobiście uważam, że jeżeli dobrze przyprawi się owe warzywko, to wyczarować można niezłe cudo pieszczące nasze podniebienia!
A kolor zielony zbliża nas do upragnionej wiosny, której dzisiaj, patrząc przez okno dostrzec nie sposób.
Życzę Wam cierpliwości, nie tylko w czekaniu na wiosnę! 


Składniki:
-makaron
-szpinak mrożony
-jogurt naturalny
-czosnek
-olej
-sól, pieprz

Sposób przygotowania:
Makaron (może być pełnoziarnisty lub nie- wedle uznania) ugotować w osolonej wodzie. Czosnek posiekać na drobne kawałeczki i podsmażyć na patelni, dodać zamrożony szpinak. W momencie gdy szpinak rozmrozi się na patelni i uzyska konsystencję papki, dodać jogurt naturalny, sól i pieprz. Wszystko dokładnie wymieszać. Ugotowany makaron przełożyć do miseczki, oblać 'sosem szpinakowym' z patelni. Całość udekorować jogurtem.
                                                                                                           Smacznego! :*          

wtorek, 5 marca 2013

Słońce świeci nad nami.

"We never will be as young as we are tonight"

Chciałabym Was zarazić moją dzisiejszą energią! <3
Chciałabym podziękować Wam za to, że macie takie cudowne blogi, które wprawiają mnie w niesamowity nastrój i dodają skrzydeł! Wasze słowa są piękne, a zdjęcia inspirują!
I Wiecie co? Chyba wkrótce zawita do nas wiosna! Idziemy na lody? :-*

PS. Przepraszamy za zdjęcia wykonane słoikiem i zapraszamy na nowy post w którym będzie stylizacja ;-)

Studenci gotują- czyli prosto, szybko i pysznie.

Wierzcie mi lub nie, ale ta sałatka była dla mojego podniebienia jak muzyka dla duszy, szampon dla włosów, czy rękawiczki dla dłoni w czasie mrozu. Skutecznie zaspokoiła mój apetyt i sprawiła, że miałam dodatkowo +10 do dobrego humoru!
Takie małe, a cieszy!
Uważam, że taka sałatkowa opcja jest najlepszym pomysłem na ciepłe dni, kiedy nasz organizm nie potrzebuje już tak wiele kalorii, których domagał się w czasie zimy.
Pod zdjęciami będą składniki, a Wam życzę jak najwięcej  posiłków spędzonych w gronie ludzi, które są najbliższe Waszemu sercu. Wtedy nawet proste danie smakuje najlepiej.


Składniki:
-mix sałat
-papryka czerwona
-ciemne pieczywo
-pierś z kurczaka
-sos sałatkowy- francuski winegret firmy Knorr
-olej
-woda
-przyprawy

Przygotowanie:
Poszarp sałaty do dowolnego naczynia (uwaga: sałaty nie wolno kroić nożem, gdyż traci właściwości!),
dodaj pokrojoną paprykę. Mięso pokrój, ugotuj i dopraw (osobiście użyłam do tego papryki ostrej i przyprawy do kurczaka firmy Knorr), a następnie dodaj do sałaty i papryki. Pieczywo pokrój na małe kawałki i pozostaw na rozgrzanej patelni do momentu aż nie powstaną chrupiące grzanki. Grzanki przesyp do naczynia z pozostałymi składnikami. Sos francuski winegret wymieszaj z olejem i wodą. Oblej powstałą sałatkę wedle uznania.  Wymieszaj. Go-to-we!
(Uwaga: celowo nie podaję ilości składników, gdyż uważam, że nasze smaki się różnią, a co za tym idzie możemy pokombinować i czegoś dodać więcej a czegoś mniej. Osobiście bardzo lubię paprykę czerwoną, więc w mojej sałatce było jej multum!).
                                                                                               Smacznego! :)