wtorek, 29 kwietnia 2014

NOTHING AND PHOTO

"Dobrze, że jesteś,
 bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
 a ciągle nie mam pomysłu na życie.
Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
 i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.

Miałem iść do dentysty,
 ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
 no i nie mam go z kim zostawić w domu.
 Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu „U Fukiera”
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.
Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.
Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień – i nie stworzył świata…"
Borszewicz
Hejka! ;-)
Zaczęłam moim jednym z ulubionych wierszy (chociaż bardzo podoba mi się to, że ma dwie wersje ten wiersz) i obiecuję, że jakimś cudem, na swój sposób nawiąże on do wpisu ;-)
Ktoś nas śledzi w ten piękny, wtorkowy dzień? Dodawać obserwuje, bo już niedługo (przypomniała mi się piosenka Czerwonych Gitar, która jest w tym momencie jak najbardziej na miejscu tematyką : '..oj za dzień matura, za godzinę, już niedługo, coraz bliżej- już za chwilę..') będzie/będą jakieś 'autfity i hajs, sława, piniondze' ;D
A tak bardziej poważnie (chociaż tamto nie było wybitnie śmieszne) dodaję coś dla zabicia czasu (bardziej mojego niż Waszego ;D) i lecę do matmy! Muszę wziąć się za siebie, bo już za rok matura i minie jak biczem strzelił, a tu ambicje trzeba mieć ;-)

4 komentarze: