środa, 19 lutego 2014

Czerwone coś.

Witajcie Kochani!
Nie jestem pewna, czy ktoś jeszcze z nami został po tak długiej przerwie, ale mam nadzieję, że tak i że z chęcią przeczytacie co mam Wam dziś do ''powiedzenia'' :*

Temat ważny. Temat o którym jest obecnie bardzo głośno i nie jest to wcale wypuszczenie na wolność pana, którego nazwisko rozpoczyna się literą T. Temat, który zainspirował mnie na praktykach zawodowych i o którym nie mogę przestać myśleć.

Jagody Goji


Bardzo dziwna sprawa. Jeśli o mnie chodzi, to do końca nie wiem o co tyle szumu i dlaczego aż tyle pieniędzy. Ale od początku..
Goja, czy też inaczej jagody goji, to nazwa handlowa dwóch spokrewnionych ze sobą gatunków: kolcowoju chińskiego i kolcowoju pospolitego. Tych informacji dostarcza nam nieocenione google. Ponadto pochodzą one z południowo- wschodniej Europy i Azji.
Jest to produkt, który według części źródeł ma niesamowity wpływ na zdrowie człowieka, zawiera niesamowitą ilość substancji mineralnych i witamin i jest ''jednym z najbardziej wartościowych owoców naszej planety''. Marketing?
Bo już według innych źródeł do końca nie wiadomo ile dobrego czynią owoce goji na organizm ludzki i czy  w ogóle. Spotkałam się nawet z wpisem na blogu osoby, u której owoce te wywołały ciężkie zatrucie.
Jedno jest pewne- zdrowe czy nie- kosztują w cholerę! Za 1 kg płacimy około 60 zł. Jeżeli faktycznie mają działanie antyrakowe, poprawiają wzrok, wzmacniają stawy i kości, wyszczuplają, poprawiają wzrok i zapewniają długowieczność, to cena wcale nie jest wysoka. Znalazłam jednak informację, że dobroczynny wpływ jagód goji nie jest naukowo udowodniony.

Cóż, sama nigdy nie próbowałam i nie jestem pewna czy mam ochotę po negatywnych informacjach, które znalazłam. Poza tym, po co wprowadzać do diety coś, co jest sprowadzane z tak daleka, coś czego wpływ na organizm nie jest do końca znany. A przecież banany, papryka, czy pomidory też mają niesamowitą ilość witamin i działają niesamowicie korzystnie na organizm.

Wpis krótki, ale czułam wielką potrzebę, żeby się z Wami tym podzielić. Nie, nie jagodami goji, a moją opinią na ich temat. Bardzo jestem ciekawa Waszej! Jeżeli ktoś próbował, to bardzo proszę o komentarz, bądź maila z wrażeniami!
Ściskam, całuję i życzę zdrowia! :* 
Zdjęcie jagód nie jest mojego autorstwa.


1 komentarz: